Jakiego „kota” wybrać? Trzej muszkieterowie – Trados, Wordfast i MemoQ

Tłumaczenie wspomagane komputerowo znane jako CAT to duże ułatwienie dla tłumaczy. Dzięki temu widzimy oryginał tekstu i nasze tłumaczenie i wydajność pracy takiej osoby rośnie. Każda fraza jak się powtarza automatycznie w oknie tłumacza się pojawia i dzięki temu można unikać operacji kopiuj – wklej.

Większość programów takich będzie płatnych, ale są także takie z pamięcią tłumaczeniową i dzięki temu będziemy mogli korzystać z tych dokumentów, które kiedyś tłumaczyliśmy. Praca tłumacza staje się łatwiejsza, wydajniejsza, szybsza.

SDL Trados

To program rozwijający się od ponad 20 lat. Wielką siłą odznaczył się w momencie, gdy zaczęto tłumaczyć programy od Microsoftu. To właśnie twórcom tego programu zawdzięczamy opcje takie jak segmentację plików, dzięki czemu praca z tekstem dla tłumacza się łatwiejsza. Program pracuje podobnie jak inne programy typu CAT i skanuje tekst, dzięki czemu można szybko uzupełniać te treści jakie się powtarzają. Program pozwala nam również odczytywać pliki w wielu formatach. Osoby, które używają program są zadowolone z tego, że dopasowanie programu będzie bardzo dokładne. Minusem jest to, ze program jest dość skomplikowany i dla początkującego użytkownika, tłumacza może być trudny.

Wordfast – tańsza alternatywa

Wordfast jest na drugim miejscu, jeśli chodzi o popularność. Plusem będzie to, że jest tańszy niż Trados a wersje dla jednego stanowiska mamy za darmo. W tym programie mamy wiele rodzajów formatów. Będziemy mieć nieograniczoną liczbę glosariuszy i plikównTM. Program sprawdza tłumaczenie pod kątem błędów ortograficznych i interpunkcyjnych, sprawdza częstotliwość występowania terminologii i innych czynników, dlatego nie trzeba go sprawdzać jeszcze raz w edytorze tekstu.

Tłumaczenie wspomagane komputerowo

Będzie to rozwiązanie dla początkujących tłumaczy, ponieważ program nie jest tak bardzo skomplikowany. Wiele osób uważa, że jest tam dobre wsparcie dla użytkownika i przez 3 lata od zakupu mamy darmowe aktualizację. Minusem będzie to, że ma mniej opcji niż Trados.

MemoQ – trzecie miejsce

To program nieco tańszy niż Trados, mamy tam za 770 dolarów licencję na program i przez rok aktualizację. Potem około 20% za kolejny rok aktualizacji. Można także przetestować przez 45 dni program bez kosztów. Jeśli chodzi o opcje program jest podobny do Tradosa, Ma również możliwość pracy z pamięciami tłumaczeniowymi. Można wybrać ukrycie języków, którymi nie będziemy się zajmować, menu jest tym samym wygodne i przejrzyste.Program w obsłudze wydaje się nieco wygodniejszy niż Trados.

Autor

Mariusz Duszyński

Redakcja tlumaczeniabezbiura.pl